Classic Vienne Espoirs

0

Tydzień po ostatnim starcie upłynął mi na treningach przy bezdeszczowej pogodzie, więc i dobrze potrenowałem by być, w jak najlepszej dyspozycji na pierwszej serii pucharu Francjii. W sobotni poranek wyjechaliśmy w długą, bo blisko 650 km drogę do Chauvigny. Dotarliśmy wczesnym popołudniem i zrobiliśmy tam rekonesans rudny finałowej. Znalazł się na niej 1 krótki 500 m podjazd i sporo otwartych przestrzeni, gdzie można było zarantować. Na starcie stanęliśmy punktualnie o godzinie 13. Pogoda była piękna, umiarkowanej mocy wiatr i temperatura w granicach 18-20 stopni. Od startu peleton jechał dosyć mocno. jak to zawsze na amatorskich wyścigach amatorach we Francji. Z przodu uformował się blisko 10. osobowy odjazd, który miał w pewnym momencie blisko 3 minuty przewagi. Peleton pracował, ale brak był w nim zdecydowanej pogoni. Ja jechałem spokojnie schowany i czekałem na rundy finałowe. Na których z chłopakami z ekipy zaangażowaliśmy się częściowo w pogoń, ale niestety udało nam się dogonić odjazd na blisko 30 sekund, po czym na ostatniej rundzie poszły kontry z peletonu.  W jednej z nich znalazł się nasz lider, czyli Bruno Chardon. Chciałem na ostatniej rundzie przejść do przodu, by ustawić się w dobrym miejscu na ten trudny finisz, jaki nas czekał, ale niestety nie udało mi się tego zrobić. Na ostatnim zakręcie w peletonie doszło do kraksy. Na szczęście nie brałem w niej udziału. Na finiszu się podniosłem z końca blisko 150. osobowego peletonu i zająłem 64 miejsce, czyli na dobrą sprawą nie był to żaden wielki wynik. Pocieszający jest fakt, że jako drużyna zajęliśmy 7. miejsce na 33. startujące ekipy. Kolejny start czeka mnie w sobotę i niedziele w Alzacji. Mam nadzieje, że będą to dobre występy z mojej strony.

Mateusz

Comments are closed.