Ostatnie przygotowania na polskich szosach są w toku. Pogoda w ostatnim tygodniu iście zimowa, a co za tym idzie odpaliłem sprzęt przełajowy. Mróz około -10 stopni skutecznie skrócił moje treningi, ale też pogoda pozwoliła na poznanie fajnych, nie znanych mi dotąd ścieżek leśnych. Na szczeście z końcem tygodnia mróz odpuścił i pojechałem na szosę. W sobotę po raz ostatni przed wyjazdem zrobiłem kawał dobrej roboty z moją ekipą dąbrowskich kolarzy, która nam się tej zimy bardzo ładnie uformowała. Oczywiście pod moją nieobecność treningi będą dalej trwać, ale już niestety bez mnie .
6 lutego czasu mojego wyjazdu do Francji. Prezydent Gilles Carpantier juz na nas czeka. Oczywiście odrazu 15. szykuje się nam eskapade na południe Francji na pierwsze starty, ale o tym już bliżej w kolejnym wpisie juz z Francji…
