Rozkręć się na przełaju

24

W zasadzie jest już początek kolejnego etapu startowego. W sumie nie wszystkich to kręci, ale jednak niektórzy lubią sobie wystartować, poczuć adrenalinę i lekko mówiąc ufajdać się błotem. Bo przecież takie uroki są przełaju. Nie startujesz, to wiele tracisz.

Przez jednych uwielbiane, przez drugich znienawidzone. Jesienno-zimowy czas, w którym większość już zakończyła swój sezon i szykuje się do przygotowania na nowe, lepsze i ciekawsze starty to dla wielu zawodników moment kolejnych zmagań. W błocie i nierównym terenie, gdzie niełatwo o szybkie złapanie gumy. Ale przecież kolarstwo to nie tylko rywalizacja. To też zabawa.

Od kiedy pamiętam, w Polsce bardzo mało mówiło się o przełaju, a praktycznie wcale. Jak ktoś nie interesuje się na co dzień kolarstwem , to o tym sporcie wie jedynie tyle tyle że odbywa się w naszym kraju Tour de Pologne. I koniec. Tu wiedza zanika niczym płynący statek na horyzoncie w głąb morza.
Ale czyja to wina? Organizatorów czy samych zawodników?
Kolarstwo przełajowe to jedna z najbardziej widowiskowych imprez w tym sporcie. Pot, krew i łzy są wszędzie, a tutaj dochodzi jeszcze ciężki, często zróżnicowany teren, jak piasek, błoto, żwir i do tego ta adrenalina, która nie opuszcza startujących. Super sprawa, co nie? W innych krajach jest to najbardziej widowiskowa część sezonu, a u nas? Kilka osób stanie na starcie, posypią się medale dostaną po swojej porcji lampek na rower i tyle. Może dlatego, że zbytnio się skupiamy na szosie i mtb, a może z braku własnej wiedzy.

Jak wygląda trening przełajowca?

Na przełaju startują zarówno specjaliści od szosy, jak i Ci bardziej obeznani w terenie, czyli rodem z MTB. Rowery przełajowe są bliźniaczo podobne do rowerów szosowych. Mają tak samo kierownicę w formie baranka oraz większość innych komponentów. Opony z max szerokością do 35 mm, ale podczas jazdy będziesz musiał stawić czoła nie tylko a utwardzonej drodze. Spotkasz  się głównie w terenie piaszczystym, błotnistym, trawiastym. Nie zamontujesz jednak na nim koszyku na bidon. W zasadzie zapomnij o bidonie. Po co Ci podczas przełaju? Płyny uzupełnij wcześniej, a i tak szybciej skończysz nim zauważysz, że już wystartowałeś.  Chcesz poczuć rywalizację? Proszę bardzo, ale jeśli nie jesteś dobry technicznie, to i tak zostaniesz w tyle i pozostanie Ci jedynie honorowe ukończenie. Przełaj nie trwa zbyt długo, zwykle w elicie około godziny, w innych kategoriach jeszcze krócej. Także Don’t Worry, BIKE HAPPY!

Startując w przełaju powinieneś już roztrenowywać się na przełomie lipca i sierpnia. Natomiast główna baza jest robiona w końcówce lata, gdzieś w okolicach sierpnia/września ( w październiku już są pierwsze starty).
Dobrym wprowadzeniem przy budowaniu formy są starty w końcówce sezonu szosowego oraz mtb. To właśnie wtedy masz okazję sprawdzić swoją formę nim ruszysz do prawdziwej walki.
Kiedyś, gdy był okres przygotowawczy do kolejnego sezonu, to kolarze nie jeździli do Calpe, czy innego szosowego raju, tylko ścigali się na przełaju. Ewentualnie słyszało się, że ktoś jedzie potrenować do Bułgarii albo innego bliskiego podwórka. A teraz? Wszystko jeżdżą, trenują, kupują garminy czy inne cuda i łapią komy na stravie. Ta, łapią. Jeden zrobi, a później reszta próbuje mu dorównać. A zresztą, strava to inna bajka.
W przełaju albo startujesz i zdobywasz sukcesy albo pozostajesz niezauważony. Jak wszędzie. Z tą różnicą, że ta forma sportu jest najmniej popularna w Polsce, a gdyby przestała na niej startować większość zawodników, to prawdopodobnie umarłaby bez większego echa.

Średnio Raz lub max 2 razy w tygodniu zawodnik trenuje technikę w terenie (co jest bardzo ważnym elementem w trakcie sezonu przełajowego). Nie idź w myśl zasady, że jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz. Nikt nie lubi upadków, a one często najbardziej motywują do walki.
Zerknij poniżej,  może Ci się przydać, a jeśli nie, to podeślij kumplowi, kumpeli, osobie z którą jeździsz na rower albo takiej, która planuje rozpocząć przygodę z przełajem.

Przykładowy plan treningowy przełajowca w okresie budowanie formy (tydzień bez startów):
Początkujący:

Poniedziałek wolny

Wtorek 1,30h szosy

Środa 1h w terenie

Czwartek 1,30h szosa w pagórkowatym terenie

Piątek wolny

Sobota 1h teren + 1h szosy

Niedziela max 2h szosy

Średnio 8h treningu

Średnio-zaawansowany:

Poniedziałek wolny

Wtorek 2h spokojnej jazdy na szosie

Środa 1,30h w terenie

Czwartek 2h szosy ze zwiększoną intensywnością

Piątek wolny

Sobota 1,30-2h intensywnej jazdy na szosie

Niedziela 2,30h jazdy na szosie

Zaawansowany:

Poniedziałek wolny lub 1,30, max 2h szosy

Wtorek interwały 3h

Środa 2h szosy rano + 2h w terenie

Czwartek 3,30h teren pagórkowaty, akcentowanie podjazdów

Piątek 2h spokojna jazda

Sobota 3-4h jazda interwałowa

Niedziela około 4h jazdy w tlenie, teren pagórkowaty

Trening w okresie startowym:

Poniedziałek wolny

Wtorek wprowadzenie lub interwały

Środa jeśli dobrze się czuje, to coś popyka w terenie

Czwartek dystans 3h 2,30-3h

Piątek mocne wprowadzenie na szosie 1,30h max 2h

Weekend STARTY!

No to co? Zaczynamy zabawę!