Wywiad z zawodniczką ekipy TKK Pacific Toruń Moniką Brzeźną przeprowadzał Tomasz Tuszyński.
T.T: Jak wyglądają Twoje przygotowania do nowego sezonu?
M.B: Aktualnie jestem świeżo po zgrupowaniu przygotowawczym, na którym razem z dziewczynami z klubu bardzo solidnie trenowałyśmy w okolicach Sobótki. W połowie marca wyjeżdżamy na kolejne zgrupowanie do Włoch. Tam wystartujemy w jednym klasyku rozpoczynając tegoroczny sezon.
T.T: Czy masz już określone cele na ten sezon?
M.B: W pierwszej części sezonu chcę być w dobrej dyspozycji podczas Mistrzostw Polski, które po raz kolejny będą rozgrywane na „moim podwórku” w Sobótce. Następnie ważne będą Górskie Mistrzostwa Polski oraz wyścigi zagraniczne, jednak najważniejszym celem jest podnoszenie poziomu sportowego na przyszłość.
T.T: Wywodzisz się z kolarskiej rodziny, czy to sprawiło, że zaczęłaś interesować się sportem. Jak wspominasz swój pierwszy start?
M.B: Sport lubiłam od zawsze i chociaż moja mama w młodości biegała, to i tak rower wpisał się mocniej w historię rodziny. Trudno byłoby zająć się koszykówką, piłką nożną, czy bieganiem jeśli w domu na każdym kroku napotykałam rowery, koła itp.
Jeśli chodzi o pierwszy wyścig to wspominam go bardzo dobrze. Od zawsze chciałam być kolarką, a dodatkowo motywowało mnie to, że tato z siostrami wracali często z wyścigów z pucharami. Więc nie trzeba było mnie długo namawiać. Gdy mama zobaczyła ogłoszenie o wyścigu rozgrywanym w okolicy dla dzieci w moim wieku, przygotowano mi rower, pojechałam i….wygrałam!
T.T: Na jakim sprzęcie będziesz jeździć w sezonie?
M.B: W tym sezonie tak jak i w poprzednim będziemy jeździły na rowerach Focus.
T.T: Jak bardzo napięty jest Twój kolarski kalendarz?
Jest tego sporo, praktycznie co tydzień mamy w planie jakieś starty. Są to głównie wyścigi w Polsce ale jest także kilka etapówek i klasyków zagranicznych.
T.T: Kiedy masz pierwsze starty?
M.B: Pod koniec marca klasyk Cornaredo we Włoszech, a następnie Ślężański Mnich w Sobótce i poprzedzające go kryterium w Dzierżoniowie.
T.T: Czy masz jakieś ulubione zajęcie poza kolarstwem?
M.B: Poza kolarstwem zajmuję się także studiami i często czasu na inne zajęcia mam niewiele. Jednak bez względu na to ulubionego nie mam.
T.T: Czy wiążesz swoją przyszłość ze sportem? Jeśli nie kolarstwo, to co chciałabyś robić w życiu?
M.B: Liczę na to, że będę się rozwijać co pozwoli mi spędzić jeszcze ładnych parę lat na rowerze. A jeśli nie to, to zobaczymy co życie pokaże.
T.T: Czy stosujesz jakiś specjalny rodzaj diety i masz określony jadłospis?
M.B: Nie. Na co dzień mój jadłospis nie różni się wiele, od jadłospisu przeciętnego człowieka. Z kolei przed wyścigiem jadam tak jak większość kolarzy czyli węglowodany, a głównie makaron.
T.T: Jak wygląda Twój dzień w sezonie kolarskim?
M.B: Główny cel dnia to trening, a poza tym nic szczególnego
T.T: Jak możesz ocenic atmosferę w grupie, w której obecnie jeździsz?
M.B: Atmosfera w klubie jest bardzo dobra. Dobrze się rozumiemy, a przez to współpraca na wyścigach przebiega tak jak powinna.
T.T: Co uważasz za swój największy sukces?
M.B: Górskie Wicemistrzostwo Polski seniorek w 2013r.
T.T: Jakie wyścigi możesz zaliczyć do ulubionych?
M.B: Nie mam ulubionych wyścigów, ponieważ wszystko zależy od dyspozycji. Kiedy jest forma to na każdy może być tym ulubionym.