Blog Eugeni Bujak: W 5. dni zrobiłam 600 km, co dla mnie po torze było dość sporo.

54

Witajcie drodzy czytelnicy!

Bardzo szybko mija czas. Jeszcze nie tak dawno byłam w Paryżu, a już jestem w Ljubljanie z moim teamem. Mistrzostwa Świata dla mojej grupy nie były zbyt udane. Nastawiałyśmy się przede wszystkim na drużynę. Wszystko wskazywało na to, że w końcu przerwiemy złą passę. Podczas startu również było dobrze…do 3 km, gdzie wyniknęło niewielkie zamieszanie. Wynikiem czego było zwolnienie przymusowe i czekanie na trzecią zawodniczkę. I tak skończyłyśmy zmagania na 10. msc. Wystartowałam też w konkurencji 3 km indywidualnie. Tam pojechałam czas na swoim poziomie. Trudno jest pojechać szybko 3km, jeśli się pod to nie trenowało. Jazda w drużynie, to zupełnie inna „bajka”.

foto. Andrzej Piątek

Z mistrzostw wróciłam dwa dni wcześniej. Miałam jeden dzień na przepakowanie walizki, a od 23 lutego jestem w Ljublajnie. Jak wspominałam wcześniej 24. lutego odbyła się prezentacja mojej grupy w Ljubljanskim Zamku. Po prezentacji pojechaliśmy na zgrupowanie do Chorwackiego Medulin. I co dla mnie najważniejsze w ostatnim tygodniu był ze mną Miłosz.

11017264_893644650687715_1681247765_o

W Chorwacji piękna pogoda. Trochę wietrznie, ale słonecznie! W 5 dni zrobiłam 600 km, co dla mnie po torze było dość sporo. Z dnia na dzień jednak nogi kręciły się coraz lepiej. Po ciężkim dla mnie tygodniu przyszedł czas na odpoczynek. Pierwszym dla mnie wyścigiem będzie Strade Bianche. Tam okaże się, w jakim miejscu się znajduje. Pierwsze starty traktuje bardziej treningowo. Potrzebuje trochę czasu, by wrócić na właściwy poziom. Później starty w Holandii.

11025019_893643477354499_1115388315_o

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem pierwszym ważniejszym dla mnie występem będzie Puchar Świata Trofeo Alfredo Binda – Comune di Cittiglio.

Eugenia Bujak

FB fanpage