Urlop urlop i po urlopie
Bardzo dobrze odpocząłem przez 4 ostatnie tygodnie. Oczywiście kręciłem od czasu na czasu na rowerze, ale bez presji jakiejś specjalnej z reguły tak po 2-2,30h. Czasem poszedłem na siłownię jak i tez zagrałem w piłkę. 17 listopada czas urlopu się skończył, wiec postanowiłem się wybrać na tradycyjna niedzielna zbiórkę mastersów w Będzinie było nas dość sporo bo blisko 25 ludzi. Plan treningowy już w głowie mam . W okresie przygotowawczym nie tylko będę kręcił na rowerze ale również biegał ćwiczył na siłowni a także pływał od czasu do czasu…
Nie ma lipy, trening być musi
Dzisiaj dzień jak codzień. Generalnie rozpoczyna się listopad, a ja jestem na kolarskim urlopie. Z dnia na dzień coraz krótsze bywają pory i możliwości do trenowania. Praca zajmuje mi wiele czasu, przez co obecnie jestem na dłuższej regeneracji swoich sił. Zdarza się, że czasem pojeżdzę na rowerze, ale w obecnym tygodniu było to bardzo sporadyczne. Parę dni temu wybrałem się na siłownie, gdzie pod okiem profesjonalnej i fachowej porady trenera interpersonalnego zacząłem przygotowania do nowego sezonu. Krótka absencja kolarska sprawiła, że musiałem coś zrobić w kierunku sportu, aby móc odpowiednio budować swój organizm. Jednakże w najblizszym czasie rozpoczynam pływanie, które swietnie wpływa na organizm i wydolność. Mam teraz więcej czasu na prywatne sprawy, poza kolarskie i to sprawia, że także psychicznie będę o wiele bardziej przygotowany. Mogę śmiało stwierdzić, że pozwoli mi to na osiągnięcie własnych celów.
Przy pięknej pogodzie przyszło mi wystartować w II serii Puchar Polski rozgrywanej w Rzeniszowie kolo Koziegłów. Wyścig był rozgrywany na pagórkowatej rundzie obok amfiteatru leśnego. Start wyszedł mi bardzo słabo potem niestety lepiej nie było. Jechałem jakoś bez polotu, nogi nie kreciły jak trzeba i ukonczyłem zmagania na 16. pozycji . Niestety nie udało mi się wystartować w Masłońskim, ponieważ dopadła mnie choroba. Teraz już prawdopodobnie czas na urlop od roweru, chociaż nie wykluczone, że pojawię się na starcie w niedzielnym wyścigu XC w Piekarach Slaskich. Na arenie krajowej przełajowej powrócę 16. listopada w Koziegłowach i 17. w Szczekocinach. Przygotowania do kolejnych zawodów przełajowych trwają. Przyszło mi przez ostatnie dwa tygodnie trenować przy bardzo pięknej pogodzie. Treningi były bardzo solidne i wymagały większego czasu pracy nad budowaniem organizmu oraz doskonaleniem techniki w terenie. W niedzielę(13.10.2013r.) również zaliczyłem tradycjną zbiórkę mastersów w Będzinie, gdzie frekwencja dopisała i pojawiło się blisko 40 osób. Tempo zbiórki było bardzo dobre a trasa jaką przejechaliśmy wyniosła 105 km. W życiu kolarza przychodzi czasem taki moment, że musi na chwilę odłożyć swój rower na bok i odpocząć na pewien czas. Prawdopodobnie po tym przełajowym weekendzie przyjdzie czas na roztrenowani , ale na pewno pojawię się jeszcze w tym sezonie na wszystkich imprezach przełajowych w rejonie Śląska. Obecnie planuję przyszły sezon w nowych barwach klubowych, gdzie będę miał możliwość większego rozwoju sportowego. Jest to mój pierwszy wpis na tej stronie,więc proszę o wyrozumiałość. Będę się starał umieszczać tutaj informacje z różnych imprez kolarskich,w których wezmę udział… W sobotę(5.10.2013) przyszło nam się ścigać w bardzo ciepłej i ponadto słonecznej jak na październik pogodzie. Wyścig rozgrywany był w Hucisku koło Kroczyc na terenach przyległych do hotelu “Orle Gniazdo”. Trasa była odpowiednio dobrana przed wyścigiem. Na starcie elity stanęło blisko 30. zawodników. Wystartowałem około 15. pozycji ,ale niestety na jednym z pierwszych zakrętów zaliczyłem upadek przez co spadłem na ostatnio pozycje długo odrabiałem straty . Czułem się nieźle ,ale przez ten upadek ukończyłem rywalizacje na 16. pozycji. W niedzielę natomiast startowałem w Sosnowcu na trasie u podnózach stoku narciarskiego na Środuli.Na starcie elity znalazło sie ponownie blisko 30. zawodników.Ja startowałem z 15 miejsca. Pogoda była pochmurna ,ale dosyć ciepła. Trasa nieco trudniejsza niż w dniu poprzednim. Znalazło się na niej kilka większych podjazdów. Wprawdzie nie musieliśmy wjeżdzać pod stok na Środuli, ale trasa wyścigu zmuszała do większego stopnia wysiłku niż poprzedniego dnia. Po paru okrążeniach awansowałem w okolice 10. pozycji. Długo walczyłem z 3. zawodników. Dwóch niestety mi odjechało i w efekcie zakonczyłem rywalizacje na 11. miejscu Czułem się wprawdzie gorzej jak w sobotę , niestety skutki upadku odczuwalne. Mogę ocenić 1. weekend przełajowy jako niezły, ale w kolejnych startach czyli za dwa tygodnie będzie zdecydowanie lepiej Startuje za dwa tygodnie w wyścigu Rzeniszowskim oraz Masłonskim |