Na trening Hej Kolarze! [Felieton Kolarski]

177

Bo „raphę” czas zrobić już…

Jak kolarze spędzają okres świąteczno – noworoczny?

Skupię się na moim przypadku, na przypadku kolarzy amatorów . Wielu kolarzy amatorów ma również sporo obowiązków w domu, czy też w pracy. Jednak w okresie świąteczno-noworocznym przy dobrym taktycznie ustawieniu grafiku urlopu można poukładać to tak by zrobić sobie zgrupowanie domowe i dobrze potrenować w tym czasie. Oczywiście musi nam na to pozwolić pogoda.

W ostatnich latach pogoda w tym okresie jest jak na nasz klimat całkiem dobra lub nawet bardzo dobra. Do pokręcenia kilku km na rowerze na pewno motywuje już słynna rapha 500. Rapha to challange, by wykręcić 500km od 24 do 31 grudnia. Dni jest 8, więc można spokojnie ogarnąć ten temat na treningach szosowych. Ba, nawet można to zrobić kręcąc km w terenie. Oczywiście będzie to ciut trudniejsze, ale też jest do wykonania. Sam osobiście od kiedy mam stravę to tylko raz nie zrobiłem raphy 500 i to tylko dlatego, że po prostu wtedy miałem więcej dni wolnych od roweru niż przewidywałem pierwotnie (strave mam od 2013 roku ).

W tym roku też planuje zrobić raphe 500, a jak będzie to się okażę. Trening treningiem, ale trzeba też pamiętać by przede wszystkim poświęcić czas w tym okresie naszym bliskim, bo przecież nie samym rowerem człowiek żyje. Kolejną kwestia jest też dieta w tym okresie. Wielu z nas troszkę szaleje w tym okresie z jedzeniem. Owszem można troszkę zjeść więcej jeśli więcej kręcimy, ale nie można szaleć w tym okresie, bo po co potem tracić tą mizernie wypracowaną miesiącami przez nas wagę przez kilka dni szalonego jedzenia i picia.

 Wiem, że nie jest łatwe odpowiadanie na pytania: Co nie zjesz sernika od babci? Cioci czy teściowej? Jeszcze się obrazi, a wtedy afera rodzinna gotowa.

Konsensus moje wypowiedzi jest taki, że we wszystkim liczy się umiar…