Tour de Gujana od kulis

0

Wyścig organizowany na  francuskiej Gujanie  to dla jej mieszkańców stanowi wielkie wyzwanie i nie lada gratkę. Wydarzenie kreowane na pokrój polskiego Tour de Pologne, a co ciekawsze jest bardziej rozbudowane w stosunku do poszczególnych etapów i zalicza się do blisko 11-etapowego wyścigu. Organizacja imprezy co roku jest świetnie przygotowana przez kolarską federację  Gujany( która odpowiada regionalnemu związkowi kolarskiemu w Polsce) oraz władze Gujany.

My mieliśmy okazję, jako jedna z francuskich ekip wystartować, ale za to po raz pierwszy w historii wyścigu nasz zespół miał okazję brać czynny udział w tej jakże bardzo prestiżowej dla francuzów imprezie w związku z zaproszeniem przez kolarską federację Gujany. Wyruszyliśmy w podróż 14 sierpnia na lotnisko, gdzie po odbyciu odprawy czekał nas kilkugodzinny lot. Po przylocie na miejsce udaliśmy się do hotelów, by się zaklimatyzować, odpocząć, zjeść coś oraz zregenerować. W pierwszy dzień odbyła się prezentacja ekip biorących udział w wyścigu oraz standardowe uroczyste przywitanie wszystkich przybytych gości. Piątek był dniem wolnym od ścigania, co pozwoliło nam na bliższe zapoznanie okolicy i przyzwyczajenie się do miejscowego klimatu i standardów tamże panujących. Piękne widoki, krajobraz prawdziwych zjawisk natury przyciąga tutaj wielu turystów, co z pewnością korzystnie wpływa na budżet mieszkańców, handlarzy (pamiątkami, czy też w sklepach) hoteli i drobnych przedsiębiorstw ulokowanych na tymże terenie.

Codziennie pod koniec każdego etapu, gdy czas nieubłaganie mijał, blisko 2h do zakończenia na trasie pojawiał się helikopter, który transmitował wydarzenie w Internecie i lokalnej telewizji. Ludzie byli bardzo zachwyceni tym co mogli przeżyć, jednocześnie zobaczyć na własne oczy. Wielu kolarzy możnaby rzec miejscowych jest tam bardzo cenionych i uważanych za prawdziwe gwiazdy. Ludzie Kolarze są doceniani za swoją ciężką pracę i wysiłek, by ich praca nie poszła na marne, a jedynie przyniosła pozytywne skutki i rezultaty. Tutaj ludzie kochają kolarstwo, z pewnością o wiele bardziej niż w Polsce, gdzie Majkomania została sztucznie wykreowana w mediach po sukcesach Rafała Majki na Tour de France oraz Tour de Pologne po czym skrzętnie stłumiona w kręgu zawiłych informacji ze świata i polityki nie bacząc przy tym ani na skrawek sportu, a w tym kolarstwa. Na Gujanie codziennie o 20.00 czasu lokalnego prowadzone było studio telewizyjne w którym omawiane były poszczególne etapy oraz komentowane całość wyścigu. Wiele aspektów pozwoliło nam na  szersze rozwinięcie horyzontów, w tym zobaczenie ciekawego kawałka lądu na naszej ziemii.  Hotele, w których mieliśmy okazję „bytowania” były 4. gwiazdkowe, w pełni europejskich standardów i wymagań, chociaż można było znaleźć w nich drobne mankamenty i niedociągnięcia, jak np. nieczystości, czy problemy z obsługą, ale wszystko dało się pozytywnie i w sposób pokojowy rozwiązać. Po blisko ośmiu latach, czyli prawie tyle, ile czekaliśmy na zwycięstwo polaka w TdP klasyfikację generalną wygrał kolarz pochodzący z Gujany-Patrice Ringeut, co jeszcze bardziej uświetniło imprezę, a ludzie ochoczo i z werwą wiwatowali na jego cześć wznosząc laury ku niebu.