Trzynasty start w tym sezonie już za mną. Dobrze przepracowany tydzień przed ostatnim wyścigiem napawał optymizmem. Wyścig był rozgrywany niedaleko Colmar w miejscowości Gueberchwihr. Pogoda podczas wyścigu była wprost wymarzona( 20 stopni powyżej zera). Przejechaliśmy 32 rundy, z czego każda miała w granicach 3 km. Zaatakowałem zaraz na pierwszej rundzie i tak pojechałem w 15. osobowym odjeździe. Współpraca układała się bardzo nierówno. Mieliśmy już sporą przewagę, bo blisko dwie minuty nad peletonem. Nasz kapitan, czyli Nicolas Marchal zaatakował z odjazdu i miał już 45 sekund przewagi. Odjazd mój został skasowany w przedostatniej rundzie wyścigu. Nie poddałem się, przez co miałem większe nastawienie bojowe do walk. Niko wjechał na ostatnia 3 km rundę z 25. sekundami w zapasie. Niestety i to było za mało. Peleton trafił na niego 100 metrów do mety. Ja dotarłem na metę na 16 pozycji. Za tydzień start w płaskim klasyk u Dijon Auxxone.
Mateusz
foto: Aurélie Tscheiller
