Wywiad z Kamilem Zielińskim

0

Wywiad z Kamilem Zielińskim, zawodnikiem  zawodowego klubu kolarskiego Mexller oraz reprezentantem Polski na Tour de Pologne. Rozmawiał Tomasz Tuszyński.
image

Czy zaliczasz wygraną w wyścigu Solidarności do największych w swojej dotychczasowej karierze?
– Tak, uważam, że wyścig „Solidarności” i Olimpijczyków jest największym sukcesem w mojej karierze. Chciałbym jednak zaznaczyć, że to nie tylko moje osiągnięcie, ale całej ekipy Mexller. Koledzy również ciężko się napracowali, żebyśmy mogli utrzymać żółtą koszulkę do końca wyścigu i triumfować w klasyfikacji generalnej.
– Jak oceniasz pierwszą część obecnego sezonu?
– Myślę, że mamy się z czego cieszyć jako ekipa. Weszliśmy w sezon później niż inni, ale pokazaliśmy już, że zaczynamy się rozkręcać i wierzę, że teraz będzie tylko lepiej.
– Jak oceniasz swoją formę w tym sezonie u progu Tour de Pologne? Jaki masz cel w związku z nadchodzącym wyścigiem Tour de Pologne?
– Do Tour de Pologne podchodzę ze spokojem, staram nie wypalać się przed startem. Cieszę się, że udało mi się bez problemu znaleźć się w kadrze i że będę miał okazję powalczyć w tym wyścigu. Jeśli chodzi o moją formę to wszystko jest na dobrej drodze, przygotowania trwają, ale jeszcze nie zapeszajmy. Mój cel na ten wyścig chciałbym na ten moment pozostawić dla siebie, niemniej jednak już teraz zapraszam wszystkich kibiców i miłośników kolarstwa na trasę i przed telewizory, by dopingować Polaków.
– Jak wygląda Twój standardowy dzień treningowy? Z kim z reguły jeździsz na treningi?
– Mój dzień treningowy jest uzależniony od tego kiedy mam start lub do czego w danym momencie się przygotowuję. Na treningi zazwyczaj jeżdżę sam lub z Mariuszem Witeckim oraz Jackiem Morajko, którzy mieszkają niedaleko mnie.
– Czy stosujecie w ekipie jakiś specjalny jadłospis, czy masz indywidualną dietę?
– Mój jadłospis to standardowe kolarskie „przysmaki”, czyli makaron, ryż, wołowina. Ważę obecnie 58,5kg, także nie mam potrzeby specjalnego cieniowania się.
– Czy masz swoje hobby poza kolarskie? Jak łączysz życie prywatne z kolarstwem?
– Jak każdy zawodowy kolarz nie narzekam na brak zajęć. Bardzo często jesteśmy w rozjazdach – wyścigi,treningi, zgrupowania – jest co robić. Trzeba być dobrze zorganizowanym, żeby wszystko sprawnie połączyć. Kiedy mam trochę czasu dla siebie i mogę realizować inne pasje, lubię wspinać się na skałkach. Myślę też o zakupie paralotni, ale to bardziej odległe plany.
– Jak oceniasz atmosferę w ekipie Mexllera?
– Atmosfera w ekipie Mexller jest niesamowita. Najważniejsze jest to, że nie ma presji. Mamy dobry skład, bardziej doświadczeni kolarze dbają o to, żeby przy okazji wyścigów i wspólnych treningów poduczyć też naszą młodzież. Każdej ekipie życzę takiego zgrania.
– Jaką pełnisz rolę w ekipie?
– Moja rola w grupie nie jest ściśle określona. Czasem jestem liderem, a innym razem to ja pomagam kolegom. Każdy z zawodników w naszej ekipie jest w stanie wygrać wyścig i każdy taką szansę dostaje w swoim czasie.
– Co byś robił w życiu, jeśli nie byłbyś kolarzem?
– To najtrudniejsze z pytań…. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem i chyba nie potrafiłbym odpowiedzieć.