Wywiad z Kornelem Osickim

8

Kornel Osicki to zwycięzca klasyfikacji generalnej Pucharu Polski XC 2013, 1. miejsce w wyścigach Pucharu Norwegii w Melhus i Trondheim 2013, trener drużyny Kross SMS Żywiec Junior Team, zawodnik grupy kolarskiej Kross Racing Team. Rozmawiał Tomasz Tuszyński

Jest już po sezonie. Jak oceniasz swoją karierę w ostatnich latach? Czy zawsze udaje Ci się osiągnąć to, co planujesz?

Za najlepszy uważam sezon 2013, w którym zrobiłem duży progres i regularnie punktowałem na zawodach Pucharu Świata. Jeździłem sam przy wsparciu Pana Ryszarda Pawlaka i Marka Galińskiego, który pomagał mi nie tylko w treningach, ale też obstawiał na Pucharach Świata. Wydawało mi się, że po przejściu do Kross’a będzie lepiej i tak faktycznie było, co potwierdził pierwszy start na Cyprze. Jednak później zginął Marek, a ja nie mogłem dojść do siebie, a do tego przyplątały się problemy ze zdrowiem. Nie zawsze daje się osiągnąć, co się planuje. Tak było w tym sezonie, na początku przesadziłem z treningami, a gdy było już dobrze przed MP złapałem infekcje dróg oddechowych

Wróćmy jednak do początków Twojej kariery. Co sprawiło, że zainteresowałeś się kolarstwem? Jaki był Twój pierwszy rower i pierwsze starty.

Najpierw trenowałem narciarstwo alpejskie, jednak w Polsce nie ma warunków do uprawiania tej dyscypliny. W lecie jeździłem na rowerze z rodzicami. Potem zacząłem startować w wyścigach i dobrze mi szło, więc zostałem przy rowerze. Mój pierwszy model to czarny Trek, na którym ścigałem się w Młodzikach. Mam go do dzisiaj w domu!

Co jest Twoją motywacją w sporcie (czy są to czynniki zewnętrzne czy wewnętrzne) ? 

Nie musi mnie nic motywować do jazdy na rowerze, po prostu robię to, co lubię. Chociaż oczywiście dobre wyniki zawsze motywują do cięższej pracy.

Jak wspominasz Śp. Marka Galińskiego, z którym miałeś okazję kiedyś jeździć w jednym Teamie?

Marek był wielkim człowiekiem. Dla mnie był jak starszy brat, gdy mnie trenował zacząłem dobrze jeździć i przyjeżdżać na metę w czołówce Elity. Na pewno nigdy o nim nie zapomnę i będę chciał przekazywać wiedzę, pozyskaną od niego młodzieży, którą trenuję w teamie Kross SMS Żywiec Junior Team.

Jak układa Ci się współpraca z zawodnikami i ekipą KRT?

Współpraca układa się bardzo dobrze. Mam zapewnione wszystko, co potrzeba, a dodatkowo wszyscy się wzajemnie wspierają i motywują. Uważam, że jest to najlepszy TEAM w Polsce i myślę, że kiedyś będzie nr 1 na świecie.

Jakie plany na przyszły sezon? Zostajesz w KRT?

Dalej będę współpracował z firmą KROSS.

Jak odpoczywasz w sezonie i poza nim?

W sezonie, jak i poza nim mam dużo obowiązków.  Poza trenowaniem i startami opiekuje się młodzieżowym teamem Kross SMS Żywiec oraz staram się pomagać rodzicom w firmie, więc czasu na wypoczynek jest mało. Ale jak już mam trochę wolnego, to wybieram się ze znajomymi popływać na skuterach wodnych lub w zimie zakładam narty i jeżdżę często poza trasami, co daje dodatkową frajdę. Jestem zwolennikiem aktywnego wypoczynku.

Myślałeś kiedyś o przejściu na szosę? Nie chciałbyś spróbować jazdy w peletonie?

Bardzo chętnie, niestety realia są takie, że nikt nie zainwestuje w Polsce w zawodnika, który się nie ścigał na szosie. Sponsor musiałby czekać 2-3 lata, zanim zawodnik zacznie walczyć o wysokie lokaty.

Co poleciłbyś naszym czytelnikom, którzy chcieliby zacząć przygodę z MTB? W jakich wyścigach powinni na początek wystartować i jak trenować? 

Najlepiej zacząć od maratonów, gdzie trasy są łatwiejsze. Chyba, że mówimy o młodych zawodnikach to raczej sugerowałby MTB, żeby nabierać doświadczenia na trudnych trasach. Co do treningów to najważniejsze jest zbudowanie odpowiedniej bazy tlenowej, nie wchodźmy od razu na wysokie intensywności oraz nie zapominajmy o treningach uzupełniających, jak siłownia, basen czy core.

Wystartujesz na przełaju?

Jeśli tylko zdrowie pozwoli to na pewno pojawię się na jakimś wyścigu, jednak bardziej potraktuje ten start jako trening do sezonu MTB niż walkę o zwycięstwo.

Dziękuję za rozmowę! Życzę kolejnych sukcesów!