Wywiad z Michałem Gołasiem-zawodnikiem ekipy Omega Pharma Quick Step przeprowadzał Tomasz Tuszyński.
T.T: Co sprawiło, że zainteresowałeś się kolarstwem na poważnie?Skąd wzięła się Twoja pasja?
M.G: Od najmłodszych lat lubiłem rywalizację, brałem udział we wszystkich możliwych zawodach a że w Toruniu najlepszą opiekę i nabór miał Pacific, to szybko zostałem wyłowiony przez trenerów.
T.T: Czy pamiętasz Twój pierwszy wyścig oraz pierwsza wygrana?
M.G: Był to jeden z Gminnych Wyścigów o Puchar Wójta.
T.T: Kiedy osiągnąłeś swój pierwszy wielki sukces?
M.G: Sukcesem można nazwać pierwszy złoty medal mistrzostw Polski, który zdobyłem w drużynie w młodszym roku juniora młodszego.
T.T: Jak rozpocząłeś karierę w zagranicznym klubie?
M.G: W kategorii młodzieżowca ścigałem się wraz z Pacificiem we Włoszech, tam już miałem pierwszy kontakt z międzynarodowym ściganiem. Później podpisałem kontrakt z Unibetem i tak to toczy się do dzisiaj.
T.T: Czy uważasz, że jazda w zagranicznym klubie jest znacząco ciekawsza od ścigania w Polsce?
M.G: Nie wiem czy ciekawsza, dla mnie była to jedyna droga do podniesienia poziomu i wyrwania. Teraz sytuacja się zmienia, młodzi kolarze mogą lepiej rozwijać się w naszych narodowych ekipach, ale wciąż brakuje im nieco do osiągnięcia światowego poziomu. Poprzez jazdę na zachodzie musiałem szybko stać się samodzielnym.
T.T: Jaki sukces uznajesz, jako największy w swojej karierze?
M.G: Mistrzostwo Polski ze startu wspólnego.
T.T: Jak przybiegał Twój sezon 2013?
M.G: Jestem zadowolony z tego sezonu, mimo, że nie miałem jakiegoś wybitnego szczęścia a także wiele pracy musiałem wykonać dla ekipy. Wiem, że wciąż robię progres i to gwarantuje na wejście na wyższy poziom.
T.T: Jaki był twój najtrudniejszy wyścig w karierze?
M.G: Trudność zawsze zależy od formy w jakiej się jest, gdy się nie jest w formie, to cierpi się więcej. Ja pamiętam, że Paris-Roubaix dał mi nieźle w kość.
T.T: Jak dobrze wszyscy pamietają zdobyłes tytuł Mistrza Polski 2012. Natomiast rok temu(w 2013) tytuł ten przejął Michał Kwiatkowski, czy znacząco odczuwałes przegraną?
M.G: Nie jest łatwo rozstać się z tą koszulką, ale nie miałem problemu z oddaniem jej Michałowi, jeździmy w jednej ekipie i celem była wygrana jednego z nas. Świetnie prezentuje ją na arenach światowych, więc tym bardziej się ciesze, że to on ją ma.
T.T: Powiedz nam jeszcze, co sądzisz o organizowanym corocznie wyścigu Tour de Pologne w ojczystym kraju?
M.G: świetna promocja kolarstwa w naszym kraju, potrzebujemy więcej takich imprez.
T.T: Na jakim sprzecie będziesz się ścigał w nowym sezonie?
M.G: Specialized, od trzech lat marka jest ta sama.
T.T: Jak wyglądaja Twoje przygotowania do nowego sezonu?
M.G: Sporo czasu spędziłem w Hiszpanii, nie miałem większych powodów do zmartwień i oprócz grudnia nie zmieniłem zbyt wiele z poprzednich lat.
T.T: Czy w czasie trenowania, pomiędzy zawodami trzymasz się ścisłej diety, czy masz określony jadłospis?
M.G: Staram się odżywiać zdrowo, w okresach ważnych startów schodzić do optymalnej wagi.
T.T: Czy jeśli nie poszedłbyś w stronę kolarstwa, sportu, to co chciałbyś robić w życiu?
M.G: Prowadziłbym własną restaurację.
T.T: Jeździłeś już w kilku ekipach. Uważasz, że obecny Twój team jest najlepszy z dotychczasowych?
M.G: Tak, to zdecydowanie najlepsza z dotychczasowych ekip.
T.T: Dziękuję za rozmowę
foto. facebook/Michał Gołaś